Ulubieńcy października 2018

                                                                              🍁

Kolejny miesiąc za nami i kolejni moi ulubieńcy miesiąca. W ostatnim miesiącu skupiłam się na pielęgnacji mojej cery a biorąc pod uwagę długie jesienne wieczory to takie rytuały w postaci maseczek czy peelingów są bardzo przyjemne i relaksujące :)

Na pierwszym miejscu moich kosmetycznych ulubieńców jest maseczka z firmy Bielenda Botanic Spa Rituals (olejek z pestek malin + melisa). Jest to maseczka nawilżająca o wspaniałym, przyjemnym zapachu jogurtu malinowego. Jeśli chodzi o konsystencję to doskonale się rozprowadza i wygląda trochę jak malinowy mus. Ma właściwości kojące, nawilżające oraz odżywcze zwłaszcza przy suchej skórze.

Kolejnym produktem jest cukrowy peeling L'oreal Sugar Scrubs. Peeling ma za zadanie odżywiać i faktycznie tak jest ponieważ skóra po jego zastosowaniu w dotyku jest niesamowicie miękka i nawilżona. Absolutnie skradł moje serce, ma świetny kakaowy zapach a dodatkowo stosuję go do ust. Więcej o tym produkcie dodam na oddzielnym wpisie :)

Antyperspirant w kulce Yves Rocher kwiat Lotosu z Laosu. Dezodorant niezwykle delikatny nie uczulający o cudownym zapachu lotosu. W ogóle mnie nie podrażnił ani nie uczulił. Formuła bez alkoholu wzbogacona o aloes. Bardzo długo utrzymuje świeżość.

Kolejne maseczki tym razem w płachcie od firmy Skin79 Animal Mask. Maseczki widoczne powyżej na zdjęciu to maseczka kojąca Angry Cat (zielona)- silnie nawilżająca, która zawiera wyciąg z aloesu i drzewa herbacianego. Maseczka niesamowicie łagodzi oraz odpręża. Druga maseczka jest wybielająca Dark Panda (różowa). Niweluje przebarwienia oraz wyrównuje koloryt skóry. Nadaje się do każdego typu cery. Skóra po jej zastosowaniu również jest dobrze nawilżona. 

                      Czy ktoś stosował takie kosmetyki a może podobne? czekam na opinie :)